Kolejny trudny rok w szkole trwa. Ciągle nowe egzaminy, kartkówki, pytania, zadania domowe itp. Obecnie powoli nie nadążam z nauką a nauczyciele bezustannie dokładają coś nowego. Jak tak dalej pójdzie to już nawet na weekendach nie będę miał czasu żeby odpocząć ponieważ non stop trzeba przyswajać nowy materiał. Niedawno w 1 dzień były 2 egzaminy, kartkówka i oddanie do oceny prac z historii. O ile egzaminy wydaje mi się poszły w miarę porządnie a co do pracy jestem prawie pewny, iż będzie na dobrą ocenę o tyle kartkówka chyba poszła mi słabo. Uczyłem się co prawda do niej chwile czasu jednak pytania mnie zaskoczyły. Dobrze, że profesor dał opcje poprawki za tydzień. Już zaczynam się do niej uczyć żeby dostać wyższą notę. Jutro ponownie następująca męka zaliczenia z WFu i egzamin z chemii. WF raczej uda mi się zdać bez problemu bowiem jestem w miarę wysportowany jednakże co do chemii znowu mam mieszane uczucia. Czeka mnie pewnie kolejna zarwana noc nad książkami oraz zeszytami oraz materiałami do tego sprawdzianu
