Od zawsze intrygowałem się wędkarstwem. Lubiłem z ojcem naweekendzie pojechać nad wodę oraz wypocząć przy wędce. Swoim zainteresowaniemzaraziłem też koleżanki i to z nimi zaplanowałem 2 dniowy wypad na ryby.Wyjechaliśmy z samego rana nad stawy oddalone o 50 km od nas. Na miejscubyliśmy po mniej więcej godzinie. Jeszcze szybkie zakupy ażeby nie zabrakło namprowiantu i rozbiliśmy namioty nad brzegiem. Od rana przy dopisujące pogodzieoraz humorach poczęliśmy łowić. Na odjazd wybraliśmy się w 5 osób każdy znadzieją na jak najlepsze łowy. Po całym dniu efekt dość dobry bez mała 20złowionych okazów. Najwięcej złowił Marek bo prawie 7 ryb w tym jednego nadersporego karpia. Wieczorową porą rozpaliliśmy grilla, nieco popływaliśmy i pocałym dniu przyszła pora ułożyć się w namiotach do spania. Następnego dnia 1miłośnicy już od 6 rano postawili krzesełka i rozpoczęli połowy. Wszyscy razemzebraliśmy się blisko godziny 9 i tak spędziliśmy czas do blisko 15 wyciągającjeszcze 8 ryb po czym wybraliśmy się do domu
Zerknij tam- SZAMBA BETONOWE warmińsko-mazurskie
